Overclockerzy o pastach termoprzewodzących2014-11-24 09:30:00 | Łukasz Sierant (sido107)
Zapytaliśmy czołowych polskich overclockerów Xtreme Addict, ivanov oraz bartx, jakich związków termicznych używają na co dzień, a jakich do wydobywania ostatnich megaherców podczas ekstremalnego overclockingu (LN2). Zobaczcie, co Nam odpowiedzieli:
Xtreme Addict
„Niestety, ale pasty termoprzewodzące, które są dobre do zastosowań codziennych bardzo często sprawują się tragiczne przy temperaturach poniżej zera, nawet w sytuacjach jeśli producent twierdzi inaczej.
Do ekstremalnego overclockingu (LN2) używam tylko dwóch past, najpierw opiszę najlepszą i moją ulubioną - Gelid GC Extreme, który aktualnie jest najwydajniejszą pastą termoprzewodzącą do ekstremalnych zastosowań i jedną z najwydajniejszych do chłodzenie AC bądź W/C. Gelid GC Extreme jest przede wszystkim bardzo uniwersalny. Jest najlepszy dla GPU (i gołych rdzenii i tych z IHSami), tak samo dla CPU, nadaje się również do kości pamięci RAM. Pracuje dobrze w każdej temperaturze - od AC nawet do ciekłego LHE (o czym przekonałem się osobiście w siedzibie głównej Asusa na Tajwanie). Nie jest też bardzo trudny do nałożenia - osobiście stosuję prostą technikę - nagrzewam procesor/gpu/radiator/pot od ciekłego azotu do temperatury ok. 50*C i wtedy rozsmarowuję Gelida GC Extreme po całej powierzchni styku. Aktualnie sporo producentów współpracuje z Gelidem i do najlepszych produktów dołączają włąśnie tą pastę ( np. Asrock w serii płyt OC Formula, EK Waterblocks w swoich nowych kontenerach do ciekłego azotu/suchego lodu itp.). Gelid ma niestety jedną wadę - cenę, dlatego używam go tylko w ekstremalnym overclockingu i tylko na dobrych, sprawdzonych procesorach oraz kartach graficznych (gdyż dla GPU jest jedyną dobrą opcją). Z ciekawostek, przed powstaniem Gelid GC Extreme, tą samą pastą był już nieprodukowany OCZ Freeze, który cenową był znacznie korzystniejszy, ale nie był też tak spopularyzowany, gdyż w tamtych czasach prawie żaden ekstremalny overclocker nie przykładał wagi do pasty, gdyż panowała powszechna opinia, że zwykła sylikonówka jest optymalna. Co więcej, przed powstaniem OCZ Freeze (który powstał z powodu "feedbacku"
overclockerów), tajwańscy overclockerzy korzystali z tej pasty od dłuższego czasu, tyle, że kupowali ją pod marką prawdziwego producenta, (który produkuje pasty dla większości znanych marek) i nazywali ją zwykłą sylikonową, (co nie jest prawdą, gdyż formuła Gelid GC Extreme/OCZ Freeze bazuje na wykorzystaniu diamentu, ale nie w takim stężeniu co Diamond IC). Aktualnie Gelid ma wyłączność na tej rodzaj pasty oraz zdołał wypromować markę w kręgach zaawansowanych użytkowników, więc z powodzeniem możemy używać terminu pasty "Gelid GC Extreme", gdyż sądzę, że jeszcze długo będzie nr 1 wśród overclockerów. Szkoda jedynie, że jest dostępny tylko w małych tubkach w Europie (w USA i w Azji sprzedają również 10 gramowe pudełka, ale cena jest identyczna jak za 3.5 gramowe). Będąc na Tajwanie udało mi się zakupić większe opakowanie (50 gram za 50 USD) bezpośrednio z fabryki i z pewnością zakupię kolejną porcję już niebawem (przy okazji MOA Grand Final 2013), choć wciąż patrząc na ceny zwykłych sylikonowych past jak AG Chemia - 100 gram za 10 zł w sklepie, nadal jest to strasznie droga pasta. Niestety, ale ona naprawdę nie jest tania w produkcji.
Drugą pastą jest EVGA Frostbite, która zresztą jak Gelid również jest tylko rebrandem pasty OEM tajwańskiego producenta. Konsystencja przypomina "płynne srebro". Jest bardzo łatwa w użyciu, idealnie rozprowadza się pod naciskiem chłodzenia. Bardzo łatwo ją usunąć. Co więcej, starcza na bardzo długo, gdyż naprawdę stosuje sie jej minimalną ilość. Zapewnia bardzo dobrą wydajność nawet przy LN2 na procesorach, dlatego zawsze stosuję jej przy testowaniu nowych procesorów. Na niektórych procesorach sprawia się trochę gorzej od Gelid GC extreme, na innych porównywalnie. Jest również bardzo dobra do użytku 24/7, dlatego stosuję ją zawsze do wszystkich platform. Co więcej, pasta nie traci właściwości czy konsystencji, i spokojnie można zdemontować chłodzenie i jeszcze raz zamontować bez nakładania nowej pasty. Cenowo jest znacznie korzystniejsza od Gelida. Przy częstym korzystaniu - jedna tubka (2 gramy), która aktualnie kosztuje ok. 3 euro w sklepie EVGA EU starczyła mi przy częstym stosowaniu na ok. 4 miesięce, dla porównania jedna tubka Gelid GC Extreme (3.5 grama) jedynie na miesiąc.
Teraz dla ciekawych:
Różnica na LN2 pomiędzy Gelidem, a zwykłą sylikonówką, może sięgać nawet do 300 MHz (w zależności użytej aplikacji, jak bardzo wymagająca, jak wiele wątków jest wykorzystanych, czy mocno korzysta z kontrolera
pamięci) oraz 100-300 MHz w przypadku GPU (szczególnie tych mocnych i gorących z IHSem jak GTX 580 swego czasu).”
ivanov
„Używam dwóch rodzajów past do ekstremalnego OC.
1) Gelid GC-Extreme
Ta pasta zyskała uznanie wśród overclockerów na całym świecie i jest przez nich często stosowana. Jednak ma jedną sporą wadę – cenę. Strzykawka 3,5 g jest totalnie nieopłacalna. Lepiej kupić słoiczek 10 g, który pomimo, że jest drogi, to jest dużo bardziej korzystnie wyceniony, jeśli policzymy sobie ile należy zapłacić za 1 gram. Taki słoiczek wystarcza na dosyć długo.
Pasta dobrze się nakłada, a co ważne, również łatwo się ją usuwa. Ze względu na wysokie koszty używam jej na już sprawdzonych procesorach, z których chcę „wydusić” maksymalnie dużo MHz lub na bardzo gorących kartach graficznych.
Ta pasta względem silikonu typu H jest w stanie zapewnić zauważalną przewagę w szczególności w mocno obciążających benchmarkach, jak np. SuperPI 32M.
2) Arctic Silver Ceramique 2
Jest relatywnie tania, a strzykawka 25g starcza na bardzo długo. Do pamięci RAM, czy mniej grzejących się kart graficznych jest jak znalazł.
Niestety jej wadą jest to, że jest mocno „brudząca” oraz trzeba się nieco napracować, by ją usunąć.
Kiedyś (na samym początku) korzystałem z silikonu typu H. Jest on bardzo tani – 10zł za 100 g. Jednak nie zapewnia tak dobrych osiągów jak wyżej wymienione pasty. Sądzę, że naprawdę warto odżałować te paręnaście złotych i dozbierać choćby do Ceramique.
Parę razy (min. przy osiągnięciu 8 GHz) używałem Artic Coolig MX-2. Ta pasta jest bardzo dobra i jak skończy mi się Ceramique, to zamierzam zakupić właśnie ją, gdyż jest dużo prostsza do wyczyszczenia. Strzykawka 65g starczy na wiele aplikacji, a do tego jest w całkiem korzystnej cenie.
W najbliższym czasie zamierzam też spróbować EVGA FrostBite, gdyż słyszałem o niej dużo dobrego. Jej wadą z pewnością jest fakt, że w Polsce ciężko ją dostać, a do tego jest sprzedawana wyłącznie w małych strzykawkach 2g.
Jeśli chodzi o normalne użytkowanie domowe, to korzystam z CoolLaboratory Liquid Ultra na procesorach oraz Gelid GC-Extreme na pozostałych podzespołach.
Aktualizacja wypowidzi z dn.30.12.2013 r.:
"Od ostatniej wypowiedzi zdążyłem już zaznajomić się z EVGA Frostbite. Pasta jest bajecznie łatwa w aplikacji i bardzo wydajna - niepozorna strzykawka 2 g starcza na zaskakująco długo. Zapewnia też bardzo dobre osiągi przy ujemnych temperaturach. Jednak ma jedną sporą wadę - niesamowicie wszystko brudzi i wyjątkowo ciężko ją doczyścić.
Dla mnie ta wada jest niestety nie do zaakceptowania. W szczególności jeśli porówna się ten aspekt z Gelid GC-Extreme oraz Arctic MX-2. Obecnie używam tylko tych dwóch past i z czystym sumieniem je polecam."
Gelid GC Extreme kupuję w słoiczkach 10 g, a MX-2 w strzykawkach 60 g, dzięki temu nie muszę często dokonywać zakupów."
bartx
"Podczas mojej przygody z ekstremalnym overclockingiem miałem okazję przetestować kilkanaście rodzajów past termoprzewodzących. Jako, że kręcę głównie na agregatach chłodzących własnej budowy (temperatury od -20 do -70 *C) i nie celuję w wyniki ze światowej czołówki, to przeważnie kieruję się stosunkiem jakości do ceny jeśli chodzi o wybór pasty.
Na początku używałem (jak każdy chyba) Silikonu H, który był tani, dobrze się rozprowadzał i nie zamarzał. Kolejna pasta, którą stosowałem to Arctic Ceramique. Może i zapewniała niewiele lepsze temperatury, niestety była gęsta i trudna w rozprowadzaniu.
Pewnego dnia, wraz z jakimś sprzętem trafiła do mnie połowa tubki Arctic Cooling MX-2. Od tej pory używam tylko jej – duża tuba kosztuje ok. 70zł, starcza na bardzo długo, doskonale się rozprowadza i zapewnia dobre osiągi. W temperaturach podchodzących pod -70 *C zamarza, ale nigdy nie ma problemu ze zdjęciem parownika z procesora czy układu graficznego. Bardzo podobną pastą do MX-2 jest Noctua NT-H1, w temperaturach ok. -30 *C zachowywała się niemal identycznie jak powyższa, niestety jest dużo droższa, a w związku z tym niewarta zakupu.
Nie miałem okazji testować past stworzonych do ekstremalnego podkręcania takich jak Gelid GC Extreme czy Evga Frostbite – głównie ze względu na ich wysoką cenę oraz na fakt, że podkręcaniem zajmuję się głównie dla zabawy.
Jeśli chodzi o codziennie użytkowanie również polecam MX-2. Interesująca jest też Zalman Thermal Grease ze względu na bardzo łatwą aplikację. Dla osób zwracających mniejszą uwagę na temperatury idealnym wyborem będzie Arctic Ceramique 2 – dla sprzętu, który ma po prostu działać, a to czy będzie 2 *C mniej czy więcej nie zrobi różnicy. Cenowo wychodzi rewelacyjnie."