be quiet! Dark Power Pro 11 1000 W - test2015-11-30 00:05:38 | Łukasz Sierant (sido107)
Dawno nie testowaliśmy produktów marki be quiet!, tym razem przyjrzymy się flagowej jednostce z najnowszej serii Dark Power Pro 11 o mocy znamionowej 1000 W. Zasilacz cechuje urzekające wzornictwo, wysoka jakość wykonania, certyfikat 80 PLUS Platinum ze sprawnością do 94%, częściowo modularne okablowanie oraz bardzo cichy wentylator SilentWings 3. Poza tym, P11 oferuje sterowanie zewnętrznymi wentylatorami i, co nas najbardziej interesuje, złączenie linii +12 V w jedną wysokowydajną “Single Rail”. No cóż, nie przedłużamy, czas potwierdzić zalety i poszukać wad tego PSU. Zapraszamy.
Dane techniczne
Na początek trochę danych technicznych oraz informacji zaczerpniętych od producenta:
Kompatybilność ze standardami ATX12V 2.4, EPS12V V2.92 oraz ErP Lot 6,
Moc ciągła 1000 W,
Typowa sprawność wynosząca 94% przy 50% obciążenia, potwierdzona certyfikatem 80 PLUS Platinum,
Cztery wysokoprądowe linie +12 V,
Możliwość połączenia linii +12 V w jedną mocną za pomocą zworki lub przełącznika na śledziu,
Zastosowanie wyłącznie japońskich kondensatorów o temperaturze pracy do 105 °C,
Cichy 135 mm wentylator z łożyskiem FDB z miedzianym rdzeniem i 6-polowym silnikiem,
Częściowo modularny system okablowania,
Zwiększona moc kondensatorów na wyjściu, ma to na celu zmniejszyć piszczenie cewek na GPU - no cóż, ciekawe :)
8 złącz PCI-E 6+2-pin oraz jedno PCI-E 6-pin – tym razem poszalejemy w 4-way SLI/CF,
Aktywny system PFC (0,99),
Zgodność z procesorami opartymi na jądrze Haswell (wsparcie stanów energetycznych C6/C7),
Przystosowany do pracy ciągłej 24/7,
Topologia pełnego mostu LLC z synchronicznym prostowaniem oraz konwerterami DC-DC,
Pięcioletnia gwarancja.
Zasilacz jest chroniony przez sześć zabezpieczeń:
SCP - zabezpieczenie zwarciowe; w części wtórnej zasilacza zapobiega uszkodzeniu zasilacza oraz komponentów systemu komputerowego,
OVP - zabezpieczenie nadmiarowo-napięciowe; uaktywnia się przy zbyt wysokim napięciu przewodowym i powoduje wyłączenie zasilacza,
OCP - zabezpieczenie nadmiarowo-prądowe - wyłącza monitorowaną szynę, gdy płynący prąd przekracza ustalone wartości,
OPP - zabezpieczenie uaktywnia się, gdy całkowita wydajność jest wyższa niż podane w specyfikacji obciążenie maksymalne (zabezpieczenie przeciążeniowe),
UVP - zasilacz wyłącza się automatycznie, gdy na którymkolwiek z wyjść napięcie spadnie poniżej wartości progowej (zabezpieczenie podnapięciowe),
OTP - zabezpieczenie termiczne, wyłącza zasilacz, gdy temperatura wewnątrz PSU osiąga wartość progową.
Zapraszamy do zapoznania się z naszym artykułem „Jaki zasilacz – poradnik kupującego”, gdzie dowiecie się, na co zwrócić uwagę przy wyborze zasilacza.
Zawartość opakowania
Zasilacz zapakowano w duży karton o czarnej tonacji i srebrnym pasku, z napisem informującym, iż mamy do czynienia z produktem z segmentu “high-end”. Na przodzie widnieje duży napis Dark Power PRO 11 oraz informacje o mocy PSU, certyfikacie 80 PLUS. Z kolei z tyłu zapoznamy się z najważniejszymi cechami produktu. Zasięgniemy także informacji dotyczącej okablowania oraz poznamy specyfikację prądową.
be quiet! zawsze przywiązywał dużą wagę do wyposażenia (przynajmniej w wysokich modelach), tak jest i tym razem, pakiet dodatków jest naprawdę bogaty. Wraz z zasilaczem znajdziemy:
Kabel zasilający,
Modularne okablowanie,
Pudełko na kable,
Sześć plastikowych opasek zaciskowych,
Pięć opasek rzepowych do aranżacji okablowania,
Pięć czarnych śrubek,
Pięć czarnych szybkośrubek,
Cztery kable do podłączenia wentylatorów,
Śledź z przełącznikiem OCK,
Zworkę OCK,
Instrukcję obsługi.
Budowa i wygląd
P11 o mocy 1000 W to duża jednostka o wymiarach 193 x 150 x 86 mm i jest o 3 mm większa od Anteca HCP1300. Powłoka lakiernicza jest bardzo wysokiej jakości, odporna na zarysowania i nie pozostają na niej odciski palców.
Wentylator osłania druciany grill, zbudowany z 14 poprzecznych drutów. Sam otwór rzekomo został zoptymalizowany pod względem redukcji hałasu, nie zmienia to faktu, że wygląda bardzo interesująco. Tył zasilacza wykonano z perforowanej blachy, na wzór plastra miodu. Z przodu i z tyłu zastosowano gumowe nakładki okalające obudowę, mają one za zadanie absorbować drgania, dodają także walorów estetycznych.
Na bokach są duże naklejki z logotypem producenta, serią PSU oraz mocą znamionową. Uroku dodaje fakt, iż litery wystają poza płaszczyznę naklejki, daje to naprawdę niezły efekt.
Z przodu znajdują się złącza modułowego okablowania. Całość jest dobrze opisana. Przewody wiązki głównej są przymocowane na stałe, znajdują się w gumowym wypuście, chroniącym przed uszkodzeniem kabli. Oprócz okablowania, producent dodał cztery złącza do kontroli wentylatorów.
Na panelu modułowego okablowania znajduje się złącze OCK, służące do podłączenia zworki OCK lub przełącznika na śledziu do złączenia czterech linii +12 V w jedną wysokoprądową. Z punktu widzenia overclockera to bardzo fajne rozwiązanie.
Na spodzie widnieje tabliczka ze specyfikacją prądową.
Okablowanie
be qiuet! zdecydował się na opcję półmodularnego systemu okablowania. Na stałe jest przymocowana tylko wiązka główna ATX24-pin, reszta jest odpinana.
Okablowanie znajduje się w nylonowych oplotach, które zakończone są opaską zaciskową oraz opaską termokurczliwą. Żałujemy, że producent nie zastosował płaskich taśmowych wiązek kablowych, aczkolwiek musimy stwierdzić, iż przewody są wysokiej jakości.
Wiązki ATX, EPS oraz część PCI-E wykonano z przewodów 16 AWG (American Wire Guage, niższy numer oznacza większy przekrój). To te wiązki polecamy używać do zasilania kart graficznych podczas ekstremalnego podkręcania. Jedną wiązkę z trzema kablami PCI-E oparto o przewody 18 AWG.
Do budowy pozostałego okablowania wykorzystano przewody 18 AWG oraz 20 AWG. Tak, w P11 o mocy 1000 W są przewody 20 AWG, jest to w zasadzie jeden kabel z Molexami oraz odcinek z SATA do FDD. Mało znaczące, ale jednak.
Wadą jest także brak oplotu na przewodach OCK oraz zasilających wentylatory.
Długość
Do dyspozycji mamy dwa kable EPS oraz cztery PEG (osiem wtyczek 6+2-pin oraz jedna 6-pin - razem dziewięć złącz), czyli bez problemu podłączymy 4 karty graficzne w tandemie SLI lub CF. Dwa kable z trzema wtykami typu Molex oraz mini Molex (FDD), a także trzy z trzema wtyczkami SATA. Dodatkowo znajdziemy kabelek OC Link do podłączenia kolejnego PSU.
Przewody ATX24-pin i EPS są bardzo długie i mierzą odpowiednio 60 cm oraz 70 cm, podłączenie płyty głównej w bardzo dużych obudowach nie stanowi problemu. Za wadę można uznać brak wtyków Molex na każdej wiązce ze złączami SATA oraz osobnych adapterów Molex->FDD. W bardziej rozbudowanych zestawach spowoduje to konieczność podpięcia kolejnej wiązki ze złączami Molex np. do zasilenia kontrolera obrotów wentylatora czy pompki chłodzenia cieczą.
Montaż
Montując recenzowany zasilacz w redakcyjnej obudowie CM Storm Trooper (Full–Tower), poza sztywnymi kablami, nie napotkaliśmy żadnych problemów. Szkoda z jednej strony, że producent nie zastosował taśmowych kabli peryferyjnych.
Nylonowe oploty na kablach nie nadają zbyt wiele estetyki. By poprawić aspekty wizualne, można zastosować odpowiednie przedłużki.
W tym celu wykorzystaliśmy produkty Phobya, w indywidualnym czarnym oplocie przedłużacz ATX24-pin oraz w czerwonym nylonowym PCI-E. Wygląda to dużo ładniej.
Platformę na powyższych zdjęciach oparto o podzespoły:
Procesor Intel i3 4330,
Lepa Aquacharger 240,
Patriot DDR3 Viper Extreme 2000 MHz 2x4 GB CL9,
Asus MAXIMUS VI EXTREME,
Asus HD6970,
SSD Intel 330 120 GB,
CM Storm Trooper,
Przedłużki ATX24-pin oraz PCI-E Phobya.
Wnętrze
Tym razem, aby się dostać do wnętrza, musieliśmy odkręcić 21 śrubek oraz delikatnie zdemontować gumowe absorbery okalające konstrukcję z przodu i tyłu. By wyciągnąć główny laminat, kolejne 4 śrubki oraz dodatkowe dwie od blachy mocującej gumowy przepust wiązki głównej.
Za chłodzenie zasilacza odpowiada 135 mm wentylator be quiet! Silent Wings 3 o oznaczeniu BQ SIW3-13525-HF, z łożyskiem FDB i maksymalną prędkością 1800 obr./min. Jest on odizolowany gumowym pierścieniem niwelującym drgania od obudowy.
Pytanie za 100 pkt. - kto zauważył brak przeźroczystego kawałka plastiku, zasłaniającego część wentylatora, z reguły nad filtrem AC. Tak, nie ma go.
Producentem OEM jest FSP, Dark Power Pro 11 oparto o przeprojektowaną platformę Aurum PT. Między innymi dodano drugi kondensator filtrujący oraz zwiększono kondensatory na stronie wtórnej.
Jak na zasilacz o mocy 1000 W, w środku jest tłoczno. Na pierwsze spojrzenie ukazują się dwa duże kondensatory filtrujące na stronie pierwotnej. Dodatkowo widzimy dwa transformatory, tuż za nimi bateria kondensatorów aluminiowo-polimerowych, kilka pionowych laminatów, w tym z konwerterami DC-DC.
Zaraz, zaraz, są dwa radiatory, z czego jeden dla mostków prostowniczych, a gdzie radiator MOSFETów szyny +12 V? Nie ma, gdzie się one zatem podziały? O tym za moment.
Strona lutowania jest wykonana bardzo dobrze, trudno się do czegoś przyczepić. Na rewersie PCB znajdują się dodatkowe elementy elektroniczne jak tranzystory MOSFET sekcji prostowania linii +12 V (wrócimy do niech później) oraz dwa układy scalone Silicon Labs Si8233BD-C-IS.
Strona pierwotna
Etap filtrowania zaczyna się na wtyku zasilania, gdzie na tzw. pająka umieszczono:
dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie),
kondensator poliestrowo-metalizowany typu X (w opasce termokurczliwej) wraz z układem scalonym, który odpowiada za rozładowanie kondensatora i zmniejszenie zużycia energii, gdy PSU jest w trybie gotowości ,
filtr EMI na przewodach AC (w opasce termokurczliwej).
Ciąg dalszy filtrowania znajduje się na głównym laminacie:
warystor,
bezpiecznik,
dwie cewki z rdzeniem ferrytowym, jedna za mostami prostowniczymi,
dwa kondensatory poliestrowo-metalizowane typu X (szary),
kolejne dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie),
termistor NTC (zielony dyskowy) oraz przekaźnik do ochrony przed dużymi prądami rozruchowymi.
Etap filtracji napięcia wejściowego jest nienaganny.
Za filtrem EMI mamy dwa 25-amperowe mostki prostownicze LL25XB60. Przymocowano je do radiatora.
Na stronie pierwotnej umieszczono dwa potężne kondensatory Nippon Chemi-Con serii KMQ ( żywotność 2000 godzin @ 105 st. C), o pojemności 470 µF na 400 V. Łącznie mamy 940 µF. Kondensatory certyfikowane są do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 stopni Celsjusza.
W układzie aktywnego PFC znajdziemy:
cztery tranzystory ST STL24NM60N, które mogą dostarczyć w trybie ciągłym prąd o natężeniu do 16 A przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym 0,215 Ω,
11-amperową diodę Schottky’ego CREE C3D1008060, przeznaczoną dla układów PFC nawet do 1600 W.
Za radiatorem APFC znajduje się niewielki pionowy laminat, na którym umieszczono kontroler PFC CM6901T2X, zaprojektowany dla jednostek o topologii (SRC/LLC + SR) rezonansowej z synchronicznym prostownikiem. Na laminacie jest także podwójny wzmacniacz operacyjny TS358CD.
Poniżej sekcja układu rezonansowego.
Za przełączanie odpowiadają cztery MOSFETy Infineon IPA60R190C6 (w topologii pełnego mostu (full bridge), w połączeniu z układem rezonansowym LLC). Charakteryzują się parametrem RDS(on) na poziomie 190 mΩ . Są one w stanie dostarczyć 20,2 A każdy, w trybie ciągłym przy 25 stopniach Celsjusza.
Strona wtórna
Na stronie wtórnej wykorzystano pokaźną baterię kondensatorów aluminiowo-polimerowych oraz kondensatory elektrolityczne o zwiększonej pojemności do 3300 µF. Większość to Nippon Chemi-Con serii KY, KZH (żywotność minimum 5000 godzin @105 °C) oraz kilka sztuk elektrolitów od Rubycon. Wszystkie są certyfikowane do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 °C, co powinno zapewnić długie i bezawaryjne działanie zasilacza.
Prostowaniem szyny +12 V zajmuje się osiem tranzystorów MOSFET Infineon BSC014N04LS, mogących dostarczyć do 100 A @ 25 °C każdy (w trybie ciągłym). Parametr RDS(on) jest na bardzo niskim poziomie, tylko 1,4 mΩ. Tranzystory przylutowano na rewersie PCB. Za ich chłodzenie odpowiada pasek termopada transferujący ciepło do obudowy.
Za kontrolę na tranzystorami odpowiadają dwa układy Silicon Labs Si8233BD-C-IS.
Część połączeń panelu została przylutowana bezpośrednio do płyty głównej zasilacza, za pośrednictwem płaskowników, i przekręcona śrubami z PCB panelu złącz. Pozwala to na zmniejszenie spadków napięcia przy dużych obciążenia, podobnie jak w zasilaczu Cooler Master V1200.
Konwertery DC-DC napięć +3,3 V oraz +5 V zostały umieszczone obok laminat panelu modułowego okablowania.
Na PCB są standardowo dwie cewki z rdzeniem ferrytowym oraz kondensatory polimerowo-aluminiowe (tzw. solid).
Na rewersie płytki znajdziemy synchroniczny kontroler PWM APW7159. Tranzystory są chłodzone aluminiową blaszką, która wraz z termopadem odprowadza ciepło z MOSFETów, niestety nie byliśmy w stanie odczytać numerów.
Na drugiej płytce generowane jest napięcie +5 Vsb. Opowiada za to jeden MOSFET IRFR1018E.
Dystrybucja napięć
be quiet! P11 1000 W posiada cztery mocne szyny +12 V, każda może dostarczyć od 32 do 40 A. Aczkolwiek mamy także możliwość połączenia wszystkich linii w jedną mocną 83 amperową szynę, za pomocą zworki lub przełącznika OCK. Na szynie +12 V mamy dostępne 996 W, niemal pełną moc jednostki. Oczywiście preferujemy skorzystanie ze zworki OCK.
Metodologia testowa
Testy z wykorzystaniem sztucznego obciążenia pozwalają na wykonanie powtarzalnych pomiarów na dobranym przez nas stopniu obciążenia. Większość portali IT pomija takie testy z powodów technicznych. Dzięki naszym pomiarom mozemy dokładnie określić sprawność zasilacza, jakość napięć, hałas itd..
Tym razem zrezygnowaliśmy z testów na „żywym organizmie” – były czasochłonne, a nic nie wnosiły. Jedynie, co sprawdzamy to montaż zasilacza w obudowie, by ocenić możliwości okablowania.
Jak testujemy?
Wykorzystujemy sztuczne obciążenie - do tego celu użyliśmy obciążenia rezystancyjnego DC własnego projektu.
Wszystkie linie +12 V podpięte były do jednego bloku obciążenia (równomierne obciążenie linii),
Pomiar prądu na poszczególnych liniach dokonywany był miernikiem cęgowym,
Łączne obciążenie obliczane jest poprzez sumowanie iloczynów natężenia prądu i napięcia na poszczególnych liniach.
Podczas tego testu dokonywaliśmy dodatkowych pomiarów głośności decybelomierzem, który znajdował się w odległości 50 cm od obciążanego zasilacza, a także temperaturę wydmuchiwanego powietrza korzystając z termopary. Przy pomocy laserowego tachometru sprawdziliśmy prędkość obrotową wentylatora.
Sprzęt pomiarowy użyty do testów
Aby nasze testy były dokładne używaliśmy urządzeń pomiarowych renomowanej firmy Voltcraft oraz CHY.
Multimetr cyfrowy Voltcraft VC-850 oraz cęgowy Voltcraft VC 607 AC/DC posiadają przetwornik wartości skutecznej TrueRMS(True Root Mean Square). Oznacza to, że mierniki te mierzą rzeczywistą wartość skuteczną. W tańszych rozwiązaniach pomiar jest przeliczany, a otrzymany wynik jest poprawny jedynie dla przebiegów sinusoidalnych.
Mierniki wysokiej klasy (jak te wykorzystane w naszym teście) pozwalają na pomiar wartości skutecznej przebiegów odkształconych, a takie właśnie panują na wyjściu zasilaczy impulsowych.
Pomiarów dokonaliśmy poniższym sprzętem:
- Multimetr cyfrowy Voltcraft VC-850 – pomiar napięć,
- Multimetr cęgowy Voltcraft VC 607 AC/DC – pomiar prądu,
- Tachometr laserowy Voltcraft DT10L – pomiar prędkości obrotowej wentylatora,
- Watomierz sieciowy Voltcraft Energy Logger 4000F – pomiar mocy czynnej (wejściowej z gniazdka),
- Decybelomierz Voltcraft SL-200 – pomiar natężenia dźwięku,
- Termometr cyfrowy CHY700 – pomiar temperatury.
By zapewnić trudniejsze warunki pracy, w obu przypadkach zasilacz został wcześniej rozgrzany (mocne obciążenie przez ok. 2-3 godziny). Każdy pomiar napięć dokonujemy co najmniej trzykrotnie, co ok. 15 min. Każdy tryb obciążenia trwał ok. 45-60 min.
Testy - Sztuczne obciążenie
Zasilacz w tej próbie został podłączony do naszego testera, dzięki czemu dokonaliśmy dokładnych pomiarów napięć i prądów. Na ich podstawie obliczymy oddawaną moc oraz sprawność. Sprawdzimy także, jak zasilacz poradzi sobie z niezrównoważonym rozkładem obciążeń w testach "Cross Load", czyli obciążenia krzyżowego, oraz jak zasilacz poradzi sobie z niskimi obciążeniami - test „Low Load”.
Temperatura otoczenia wynosiła ok. 20,9 stopni Celsjusza, natomiast napięcie zasilające wynosiło 233 V.
Na początek przypomnijmy zakres bezpiecznych napięć normy ATX.
Zanim zaczniemy analizę wyników przypominamy, że moc zasilacza określa obciążalność na linii +12 V.
Każdorazowo, po dokonaniu wszystkich pomiarów (podczas każdego testu), zostawiamy zasilacz na danym obciążeniu, na co najmniej kilkadziesiąt minut. Takie działanie ma na celu sprawdzenie stabilności oraz wykonanie dodatkowych weryfikujących pomiarów. Poza tym sprawdzamy do jakich temperatur PSU się zagrzeje, jakie wentylator osiągnie obroty oraz jaki będzie generował hałas.
Testy wykonaliśmy w dwóch trybach: Multi Rail, jak i z włożoną zworką OCK, czyli połączonymi liniami w Single Rail. Podstawowe testy wykonano w trybie wielu linii.
Multi Rail
Single Rail - włożona zworka OCK
P11 bez problemów dostarczył nawet 84,7 A na głównej szynie, w ostatnim teście wyciągnęliśmy z niego 1021 W. Wszystkie napięcia zawierały się w normie ATX.
Po złączeniu linii +12 V, poza niewielkim spadkiem sprawności nie stwierdziliśmiy znaczących różnic w działaniu zasilacza.
Podczas obciążeń krzyżowych napięcia nie rozjechały się, trzymając odpowiednia wartość, oczywiście w normie ATX.
Brak obciążenia na liniach +3,3 V oraz +5 V nie spowodował przekroczenia wartości progowych normy ATX, jak to jest w tanich jednostkach. A spotkaliśmy się nawet z wartościami rzędu 13,25 V :)
Test niskich obciązeń
Sprawdźmy zatem, jak Dark Power Pro 11 sprawdzi się przy niskich obciążeniach.
Testy z niskimi obciążeniami pod względem napięciowym wypadły dobrze, wszystko w normie. Biorąc pod uwagę sprawność, jest bardzo dobrze.
Regulacja napięć
Zobaczmy, jak wyglądała regulacja napięć na poszczególnych liniach. Napięcia 3,3 V, 5 V, 12 V zostały oznaczone na wykresach czerwoną linią.
Producenci dążą do tego, by regulacja na wszystkich liniach nie przekraczała 3%. Jest to typowe podejście dla zasilaczy ze średniej i niskiej półki cenowej. W hi-endzie wymaga się, by nie przekraczała 1%!
Platforma FSP, na której oparto zasilacz be quiet!, niestety nie jest liderem na polu regulacji napięć. Przyrównując do konkurencyjnych jednostek jak Cooler Master V1200 (Seasonic) czy Antec HCP1300 (Delta), jest słabo, w szczególności na liniach +3,3 V oraz + 5 V. Na linii +12 V regulacja napięć na poziomie 1,1% jest całkowicie akceptowalna, a nawet dobra zważająć na dużą moc zasilacza.
Po połączeniu linii 12 V w Single Rail zauważamy delikatną poprawę.
Sprawność
Sprawność wypadła dobrze. Już przy 19,5% mocy całkowitej wyniosła 91,15%. Dla połowy obciążenia mamy już 93,76%, by przy 77,5% mocy efektywność nieznacznie spadła do 93,38%. Oczywiście to nie koniec, nawet na pełnej mocy PSU (1021 W) sprawność wynosiła 92,91%.
Troszeczkę zabrakło do 94%, aczkolwiek założenia certyfikatu 80 PLUS Platinum zostały spełnione. Choć czujemy mały niedosyt, ponieważ konkurencja oferuje nieco wyższą sprawność.
Niskie obciążenia to pole do popisu P11 o mocy 1000 W. Recenzowany zasilacz pokazuje się z bardzo dobrej strony i, jak na swoją moc, deklasuje jednostki CM V1200 oraz HCP1300.
wykres z testu GTX 980 VS SLI GTX 970 (link do testu)
Kultura pracy
be quiet!, jak i Antec, zrezygnował z implementacji pracy pasywnej w Dark Power Pro 11. Oznacza to, że 135 mm wentylator działa w trybie ciągłym. Do połowy mocy pracował tylko z prędkością do 356 obr./min. Przy prawie 800 W prędkość wentylatora nadal była niska, nie przekraczając 700 obr./min. W ostatnim teście, podczas pełnego obciążenia, wentylator przyspieszył do 1160 obr./min, czyli nadal niewiele.
Zasilacz jest niesamowicie chłodny, nawet podczas pełnego obciążenia po niemal 50 minutach pracy.
Zobaczmy, jak wygląda poziom generowanego hałasu.
Hałas
Zanim przejdziemy do pomiaru poziomu hałasu, zapoznajcie się z poniższym zestawianiem:
10 dBA - normalne oddychanie / szelest liści,
20 dBA - szept,
30 dBA - ciche pomieszczenie w domu,
40 dBA - lodówka,
50 dBA - normalna rozmowa,
60 dBA - śmiech,
70 dBA - odkurzacz lub suszarka do włosów,
80 dBA- głośna muzyka/duży ruch miejski.
Zastanawialiśmy się, dlaczego be quiet! nie zaimplementował pracy pasywnej jak większość producentów, po testach już wiemy. Praca wentylatora jest niesłyszalna niemal do 80% obciążenia, co przy tak dużej mocy PSU jest rzeczą niespotykaną. Łożysko 135 mm wentylatora SilentWings 3 jest niesłyszalne nawet z bliskiej odległości. Ten wentylator jest rewelacyjny.
Natężenie dźwięku do ok. 50% mocy całkowitej zrównało się z tłem i wyniosło 31,9 dBA. Przy prawie 800 W generowany hałas opiewa na 32,6 dBA - nadal niesłyszalnie. Na pełnej prędkości wentylatora (podczas testów) kultura pracy jest wciąż akceptowalna, a natężenie dźwięku wynosi 36,7 dBA. Niewiele zważywszy, iż to pełna moc, czyli ponad 1000 W.
Podsumowanie
be quiet! Dark Power Pro 11 1000 W zaliczył wszystkie nasze testy. Największą zaletą testowanego zasilacza jest… cisza! - wentylator SilentWings 3 to majstersztyk w swojej klasie. Ponadto, P11 cechuje wysoka efektywność energetyczna, dochodząca niemal do 94%, fenomenalna jakość wykonania oraz piękny design. Zasilacz świetnie poradził sobie podczas testów z niskimi obciążeniami, okazując się na tym polu bezkonkurencyjny w swoim przedziale mocy. Jakość komponentów, jak i lutowanie jest bardzo wysokiej jakości, dodatkowo niskie temperatury pracy powinny zaowocować długą i bezawaryjną pracą.
Opcja połączenia wszystkich linii +12 V w jedną wysokowydajną bez wątpienia przydatna będzie podczas podkręcania, także ekstremalnego, oraz konfiguracji Multi-GPU.
Zasilacz posiada bardzo bogate, tudzież długie okablowanie. Nie będzie problemu w rozbudowanych konfiguracjach. Główne wiązki wykonano z grubszych przewodów 16 AWG, a całość okablowania została zabezpieczona tradycyjnym nylonowym oplotem. Szkoda, że producent nie zastosował taśmowych przewodów.
Warto wspomnieć, iż P11 posiada bardzo bogate wyposażenie, m.in. dwa komplety śrub montażowych, wiele opasek i rzepów do porządkowania okablowania, przełącznik OCK na śledziu czy dodatkowe kable do sterowania wentylatorami. Aczkolwiek przyczepimy się owym kabelkom, brakuje nam na nich oplotów lub chociaż mogły zostać wykonane z przewodów w czarnej izolacji, a nie białej.
Producent objął swój flagowy zasilacz pięcioletnim okresem gwarancyjnym. Za be quiet! Dark Power Pro 11 o mocy 1000 W w polskich sklepach przyjdzie nam zapłacić ok. 1030 zł.
Stopą achillesową zasilacza jest regulacja napięć +3,3 V oraz +5 V, aczkolwiek jest to specyfika platformy FSP. Brakuje nam także taśmowego okablowania.
be quiet! Dark Power Pro 11 to jednostki dla wymagających użytkowników, ceniących sobie błogą ciszę, jakość i niezawodność. Na uwagę zasługuje ponadprzeciętna kultura pracy, niespotykana w zasilaczach tej mocy. Wysoka sprawność przy dużych, jak i niewielkich obciążeniach to kolejny atut.
Jest to idealna jednostka dla wysokowydajnych, a zarazem ekstremalnie cichych komputerów, w sam raz dla entuzjastów watercoolingu (chłodzenia cieczą). Wobec tego postanowiliśmy docenić recenzowany zasilacz wyróżnieniami: rekomendacja, wydajny oraz kultura pracy. … i ten cichy SilentWings 3 ...
>> Zapraszamy do dyskusji na forum <<
Sprzęt do testów dostarczył:
Zobacz więcej w kategorii zasilacze:
Enermax, SilentiumPC oraz Antec. Test trzech popularnych zasilaczy w cenie 170-260 zł
Enermax Digifanless 550 W. Test pasywnego zasilacza dla entuzjastów
Test zasilacza Cooler Master V1200
Premierowy test zasilacza SilentiumPC Vero M1
Premierowy test zasilacza SilentiumPC Supremo M1 GOLD 550 W
Test zasilacza SilentiumPC Supremo M1 700 W
Jaki zasilacz? - Poradnik kupującego
Corsair AX1200i -Moc pod kontrolą
Enermax Platimax 1000 W OC - Test
Test zasilacza Enermax NAXN 82+ 550 W
Test zasilacza SilentiumPC Deus G1 600 W
Test zasilacza XFX PRO 1250 W Black Edition
Antec HCG-M 620 W, Chieftec NITRO2 650 W, a może Thermaltake Toughpower XT 675 W?